Wczytywanie teraz

SuperCycle – aplikacja, która zamienia Twój telefon w konkretny komputer rowerowy

Na rynku aplikacji kolarskich można się pogubić – każda obiecuje dokładność, stabilność i integrację z popularnymi platformami. Ale kiedy przychodzi co do czego, okazuje się, że wiele z nich działa dobrze tylko „na papierze”. W praktyce są zawodne, przeładowane reklamami albo zwyczajnie skomplikowane. Dlatego kiedy trafiłem na SuperCycle, nie spodziewałem się zbyt wiele. A jednak – po przejechaniu z nią ponad 1000 kilometrów – muszę przyznać, że to jedna z najbardziej solidnych i funkcjonalnych aplikacji kolarskich, z jakich korzystałem.

Aby nie przeszkadzać w czytaniu na telefonach, galeria z screenshotami jest na końcu.

GPS, czujniki, kadencja, moc – wszystko działa

SuperCycle to aplikacja na Androida, która zachowuje się jak klasyczny komputer rowerowy. W czasie rzeczywistym zbiera dane z GPS i czujników Bluetooth. Odczytuje i wyświetla prędkość, dystans, wysokość, spalone kalorie, tętno, kadencję czy moc. Na trasie zachowuje się bardzo stabilnie – przez cały test ani razu się nie zawiesiła, nie zanotowałem też żadnych błędów zapisu trasy czy problemów z połączeniem czujników.Podpiąłem do niej czujniki kadencji, prędkości i tętna – wszystkie zostały szybko rozpoznane i działały bez żadnych opóźnień. Trasa rejestrowana przez GPS była precyzyjna, nawet w trudniejszych warunkach – w lesie, na pagórkach i podczas dłuższych, kilkugodzinnych przejazdów. To ważne, zwłaszcza przy planowaniu lub analizie intensywniejszych tras gravelowych.

Konfiguracja ekranu – tak, jak Ci wygodnie

To, co wyróżnia SuperCycle na tle wielu konkurencyjnych aplikacji, to rozbudowane możliwości konfiguracji ekranów danych. Można tworzyć własne układy, wybierać spośród wielu parametrów i ustawiać je w czytelnej formie – od minimalistycznych trzech pól po rozbudowane, wielokolumnowe zestawienia. Każdy ekran można dopasować do innego typu jazdy: inny dla treningu, inny dla jazdy z sakwami czy na trasie rekreacyjnej.Jeśli jeździsz z trasą wgranym GPX-em, to ucieszy Cię informacja, że SuperCycle wspiera import plików z różnych serwisów. Co więcej, jeśli planujesz trasę w Plotaroute to działa nawet głosowa nawigacja turn-by-turn, która naprawdę się przydaje na nieznanym terenie – zwłaszcza, kiedy nie chcesz za każdym razem zerkać na ekran.

Detale, które robią różnicę

Na co dzień, aplikacja oferuje wiele przydatnych funkcji, których często brakuje nawet w płatnych alternatywach:

  • Autopauza – działa bardzo dobrze, nie trzeba się martwić o przerwy na zdjęcie czy batona.
  • Obsługa wielu rowerów – możesz przypisać osobny zestaw czujników do każdego z nich. Fajne rozwiązanie, jeśli masz np. gravela, MTB i szosę.
  • Synchronizacja ze Stravą i TrainingPeaks – bezproblemowa. Wystarczy raz się zalogować i wszystko leci automatycznie po jeździe lub można samemu zdecydować i wysłać później.
  • Historia przejazdów – czytelna, posegregowana, z możliwością eksportu.

Jedyny minus, na jaki trafiłem, to zachowanie się aplikacji na niektórych telefonach (u mnie OPPO) – trzeba chwilę pogrzebać w ustawieniach systemu, żeby ekran nie wygaszał się podczas jazdy. Ale to raczej problem Androida niż samej aplikacji.

Prostota i funkcjonalność – bez zbędnych bajerów

SuperCycle nie jest piękna. Interfejs jest bardzo prosty, wręcz surowy, ale… może to właśnie dobrze? W terenie, z rękawiczkami na dłoniach i pyłem na ekranie, liczy się czytelność, a nie animacje. A ta aplikacja robi jedno – i robi to dobrze: pokazuje wszystkie potrzebne dane wtedy, kiedy ich potrzebujesz.

Dla mnie najważniejsze jest, że nie muszę się martwić o stabilność, parowanie czujników czy zapis trasy. Aplikacja po prostu działa – i to nie w teorii, a w praktyce, w realnych warunkach na trasie.

Podsumowanie: warto?

Jeśli szukasz niezawodnego rozwiązania do śledzenia jazdy, które nie wymaga zakładania konta, nie zasypuje Cię reklamami i nie krzyczy o subskrypcję, SuperCycle to naprawdę mocna propozycja. To konkretne narzędzie, które możesz skonfigurować pod siebie i korzystać z niego zarówno podczas rekreacyjnych przejażdżek, jak i dłuższych wypraw gravelowych.

To nie jest aplikacja dla tych, którzy szukają ładnego interfejsu i kolorowych wykresów. To aplikacja dla tych, którzy po prostu chcą jechać – i wiedzieć, że ich dane są bezpieczne, dokładne i pod kontrolą.

Oczywiście wszystko zależy od telefonu, z którego korzystamy. U jednych będzie lepiej u innych gorzej (kilka opinii w sklepie Play).

Podziel się:

Avatar photo

Miłośnik rowerów i dobrej fotografii. Na co dzień pracuje na etacie, po godzinach zamienia się w fotografa z pasją i eksploratora szutrowych tras. Łączy pracę, hobby i obiektyw w jedno.

0 0 głosy
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Dowiedz się więcej!

0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x